Opublikowany przez: LwiaMatka
Autor zdjęcia/źródło: Brina Blum / Unsplash
Twarde dane naukowców z NASA nie kłamią – pewne gatunki roślin znacznie niwelują działanie toksyn w powietrzu. Spokojnie więc można skupić się na urodzie poszczególnych gatunków roślin i wybrać te, które efektywnie oczyszczać będą powietrze w pokoju naszego malucha.
Rośliny są wyposażone w specjalne otwory w liściach, tzw. aparaty szparkowe. Służą one wymianie gazowej między rośliną a atmosferą. Kiedy szkodliwe substancje z powietrza wnikną do rośliny, podlegają uzdrawiającej powietrze transformacji. Struktury aparatów szparkowych służą roślinom z mocą oczyszczania do tego, co kochają najbardziej: fotosyntezy, transpiracji i oddychania. Gdy lotne związki organiczne, szkodliwe dla atmosfery, przemieszczą się przez otwory w liściach do komory podszparkowej rośliny, wchodzą w reakcję z wodą wyściełającą ścianki komory. Po przejściu w stan ciekły, toksyny wnikają do komórek rośliny, w których zostają zmetabolizowane lub uwięzione. Na zawsze! Substancje szkodliwe mogą również odkładać się na liściach. Dzieje się tak, kiedy wchodzą w kontakt z kutykulą – cienką warstwą pokrywającą zewnętrzną ścianę komórek epidermy, chroniącej roślinę przed czynnikami zewnętrznymi.
Toksyn w powietrzu, nawet w wydawałoby się bezpiecznym, bo domowym powietrzu, jest niestety bardzo wiele. Czają się pod bardzo niewinnymi zdawałoby się przedmiotami codziennego użytku, jak panele podłogowe, sztuczne tkaniny odzieżowe czy papierowe ręczniki, serwetki, chusteczki a nawet papier do pieczenia (formaldehyd). Już niewielka styczność z tą toksyną wpływa na gorsze samopoczucie, podrażniając górne i dolne drogi oddechowe. Wdychany w krytycznych ilościach formaldehyd zaburza prawidłowe funkcjonowanie krtani i płuc. Kolejny wróg zdrowego powietrza do zwalczenia przez rośliny to ksylen, obecny w szczególności w domowych drukarkach, ale i możliwy do wykrycia na kartach kolorowych książeczek dla dzieci. Można go również znaleźć w składzie farb, gum, skór syntetycznych i oczywiście w dymie papierosowym. Przebywanie we wnętrzu pod wpływem ksylenu powodować może suchość w gardle i krtani, bóle głowy, drażliwość i zaburzenia orientacji. W wersji cięższej ksylen powoduje problemy z wątrobą lub sercem, szkodzi nerkom. W ekstremalnej dawce może powodować śpiączkę. Podobne objawy serwuje inna toksyna – trichloroetylen. Obecny jest w lakierach, werniksach, klejach i rozpuszczalnikach. Mamy-konserwatorki dzieł sztuki, na czas ciąży, często rozsądnie rezygnują z wykonywania swojego zawodu z tego właśnie powodu. O kolejnej toksynie – benzenie, warto pamiętać wprowadzając się do świeżo odnowionego wnętrza. Obecny w klejach i farbach do mebli, a także detergentach do sprzątania czy sztucznych włóknach, powoduje podrażnienie oczu, senność i omdlenia a także podwyższone tętno, dezorientację czy intensywne bóle głowy. Bardziej znany amoniak, występujący w płynach do mycia okien czy woskach do podłóg drewnianych, również wpływa na stan górnych dróg oddechowych (kaszel, ból gardła) a także mocno podrażnia spojówki.
Oprócz roślin, które tak jak paprotki i storczyki mają unikalną w świecie flory właściwość oddawania tlenu nocą (kiedy śpimy), a pobieraniu go w dzień (gdy jesteśmy poza domem), warto do pokoju dziecka wybrać jedną lub kilka roślin z mocą oczyszczania powietrza ze szkodliwych toksyn. Wbrew pozorom rośliny, które najlepiej i najefektywniej oczyszczają powietrze ze szkodliwych dla nas związków chemicznych, są bardziej popularne niż nam się zdaje. Często znamy je „z widzenia”, z parapetów w domach babć czy z wnętrz obiektów użyteczności publicznej – poczt i banków. Zatem zaczynamy – oto TOP 5 roślin z mocą oczyszczania powietrza, które warto wstawić do pokoju malucha:
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.